Strzeliłem dziś kilka razy moją oblężniczą. Całkiem celnie w środek. Były wnuki i moja wnuczka w wieku 6 lat lubi uwagę. Postanowiłem lepiej poczekać i pozwolić jej się chwilę pobawić. W końcu poszła do domu. Chwyciłem kuszę, wystrzeliłem kilka razy i byłem z niej bardzo zadowolony. Naciągnąłem łuk, potem mój telefon zaczął eksplodować. To mój najstarszy syn mówi mi: „wygraaliśmy!!!”. Nasze ptaki miały dziś rano wyścig na 150 mil i między 13 gołębnikami a 400 ptakami zajęliśmy pierwsze 3 miejsca. Więc jestem niesamowicie podekscytowany. Chwyć łuk, celuj, kliknij. Nie!!!!! Cóż, teraz jest 1 1/2 cala w prawo. Skrzynka spustowa nadal się zwalnia, ale lekko łapie psy lub haki. Przyjrzałem się jej bardzo dokładnie. Wizualnie wygląda normalnie. Poza lekkim haczeniem i strzelaniem w prawo działa normalnie. Cięciwa wygląda w porządku, tak jak wcześniej. Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłem.